BEFORE:

Kolorystyka bieli i szarości rozświetliła ciut wnętrze. Drewniany blat dodaje sporo przytulności i wprowadza z kolei nieco skandynawskiego klimatu. Zabudowane szafki, witrynka i charakterystyczne uchwyty przy szufladach albo drzwiczkach tworzą w kuchni tradycyjną aurę. Potęgują ją zioła w doniczkach czy drobne akcesoria na blacie.

Nowoczesne oświetlenie pod szafkami wiszącymi rozjaśnia przestrzeń do pracy i... tworzy piękny nastrój :) Za przytulny klimat we wnętrzu odpowiadają także subtelne dekoracje w różnych częściach kuchni - tabliczki i ramki z typografią, słodkie pastelowe elementy zastawy stołowej czy drobne ozdóbki, takie jak trójwymiarowa gwiazdka, szkatułka.

W przedpokoju można odnieść podobne wrażenia. Wcześniej było tam dość przytłaczająco, przy czym nie chodzi nawet o samą barwę - umiejętnie wykorzystując czerwień, można wykreować przecież naprawdę zachwycające aranżacje. Natomiast bardziej zwraca uwagę ta niezachęcająca "standardowość", czyli kolor na ścianie, drzwi i szafa, i... nic więcej :)

Przedpokój after prezentuje się jednak zupełnie inaczej! Owszem, jest także kolor na ścianie - w ciepłym odcieniu beżu, są drzwi i jest szafa, a raczej komódka. Ale poza tym mamy naprawdę dużo wyjątkowych detali, które idealnie dopełniają piękną przestrzeń! Najbardziej urzekła mnie pastelowa ławeczka ;) Plecione serca, wiklinowe koszyki i kwiaty czy dobrana typografia cudnie wzbogacają całą aranżację o romantyczne, a nawet sentymentalne nuty. Jest też tutaj bardzo cieplutko i przyjaźnie - jak więc uznać, że tego typu wystrój domu nie prezentuje niczego specjalnego? No jak? Loving it :)

Zdjęcia: dzięki uprzejmości Karoliny :)