Czekałam cały rok na ten wpis! Co tu dużo mówić - chyba całe życie:) Aaaaaaaaaaaa!
Nie wierzę, że to dzieje się już teraz. Tak naprawdę nie wiem jak zacząć.
Tego posta pisałam 4 razy i kasowałam. I nadal nie wiem, czy powinien iść w takim kształcie jak teraz. Mnóstwooo nieprzespanych nocy, pasji i zaangażowania. I pierwsze co chcę napisać to dziękuję Wam Drodzy czytelnicy – bez Was nie byłoby ani Lovingit, ani mojej książki! Taaaaak! Książki! To dzięki Wam już dzisiaj tutaj możecie zobaczyć jej okładkę i kilka stron, a nawet KUPIĆ W PRZEDSPRZEDAŻY jako pierwsi w Polsce i do tego z rabatem!
No dobra sama nie wierzę, że tak sobie już TUTAJ ta książka jest- podoba się Wam?:)
Kiedy skończyłam przemeblowywanie w tym mieszkaniu by me&my mum moje córeczki przyjechały z mężem i pojechaliśmy wraz z Małgorzatką Opalą do Suwałk na 2 tygodnie zdjęćPremiera zaplanowana jest na 18 kwietnia! AaaaaaaaaaaaJ
Nie wiem do dziś jak mój mąż to wytrzymał, ale to chyba jemu (zaraz po Was) powinnam dziś najbardziej podziękować. Był moment, że po prostu stwierdziłam – nie dam rady. Wtedy mój mąż mną wstrząsnął i powiedział mi „Czy Ty oszalałaś? Zawsze chciałaś napisać książkę. Nie poddawaj się. Przełóż termin, ale nie rezygnuj. Ja Ci pomogę z naszymi dziewczynkami”. To był ogromny wyczyn dla nas obojga. I na początku muszę o tym wspomnieć, bo wiem, że bez mojego męża nie byłoby tej książki…Spisał się, prawda? (Dam mu przeczytać Wasze komenatarze – także pochwalcie go też). To on był pierwszym recenzentem i pomagał mi wozić meble i dekoracje po całej Polsce! Często były z nami też nasze córeczki, to był armagedon.
W pięknym ogrodzie u Asi z Make Home Easier (jej mieszkanie zobaczycie też w książce)
A na dodatek fotografka Małgorzata Opala (która wykonała wszystkie cudowne zdjęcia do tej książki) była w ciąży z bliźniaczkami. Ostatnie zdjęcia zrobiłyśmy na 2 tygodnie przed jej porodem. To było największe moje wyzwanie w życiu.
I oto dzisiaj piszę ten wpis, na który czekałam chyba całe życie. Myślałam, że będzie szampan, kawior i te sprawy. A to kolejny zwykły dzień. I tu zacytuję Wam fragment książki:
„Niezwykłe rzeczy dzieją się w zwykły dzień. Otaczajmy się pięknem, bo nigdy nie wiadomo, która chwila okaże się dla nas istotna i zapadnie nam w pamięć. Ładny dom to szczęśliwe życie”.
W książce odpowiadam na najczęściej zadawane przez Was pytania i to nie jest kolejny album o wnętrzach. Oczywiście znajdziecie w nim mnóstwo cudownych wnętrz - zarówno tych zaprojektowanych przeze mnie i moją mamę, ale są też mieszkania prosto z Polski, które totalnie mnie zachwyciły. Wszystkich ich właścicieli łączy jedno – dobry pomysł, odwaga i kreatywność. Udowadniają, że aby mieszkać pięknie nie potrzeba wcale wielkiego budżetu.
Mieszkanie mojej przyjaciółki Marty (mamy Matyldy, Bruna i Łucji)
Tak często pytacie „Od czego zacząć urządzanie mieszkania” i odpowiedź na nie znajdziecie właśnie w książce. Pokazuje Wam jak łączyć wzory i kolory! To wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje.
Weźmiecie ze sobą tę książkę na zakupy i zrobicie to doskonale. Poznacie triki jak optycznie powiększyć mieszkanie, jak dodać więcej światła, jak stylizować salon, sypialnię czy przedpokój.
Opowiem Wam jak przemalować meble, które są lakierowane, a tak wielu mówi, że się nie da! Pokażę Wam jak zmieniłam z mamą łazienkę bez wielkiego remontu, a wystarczy farba i dobre dodatki. Dzielę się z Wami wszystkim, co wydawało mi się istotne. Są nawet ulubione sklepy, w których kupuję czy to jak dobrać dywan w salonie. Jednym słowem to przewodnik jak mieszkać pięknie.
„Mieszkaj pięknie” – Piękne wnętrze, to kwestia pomysłu, a nie pieniędzy
Zresztą przekonajcie się samiiii!
Zapraszam TUTAJ możecie kupić moją książkę. Teraz w cenie 33,49 zł.
Premiera 18 kwietnia – wtedy znajdziecie ją już w ksiegarniach w całej Polsce w regularnej cenie 44,90 zł.
P. S .
Przyznaję się – czuję ogromną tremę:) Taaaak, ogromną. Zawsze o tym marzyłam bardzo chciałabym, aby ta książka była dla Was bliska. I dziękujęęęę Wam z całego serca, że pokochaliście Lovingit – bez Was nie otrzymałabym propozycji napisania książki od tak fajnego wydawnictwa ZNAK. Wam też dziękuję – Ani, Monice i Magdzie. Ania od początku miała taką samą wizję książki jak ja i rozumiałyśmy się bez słów. Monika pracowała ze mną nad tekstem i poprawiała wszystkie niefortunne myśli (nie wspominając o literówkach), a Magda teraz pracuje na pełnych obrotach, aby pomóc w promocji książki. Dziękuję Wam Dziewczyny!!!!
Rany, ale się stresuję:) I mam łzy w oczach....
Zdjęcia: Małgorzata Opala