Cała uwaga feng shui skupia się na otaczającej nas energii zwanej Chi. Omawiając mieszkalne przestrzenie, zacznijmy od drzwi - to one w końcu prowadzą do domu. Z tego też względu nazywa się je "ustami Chi", ponieważ wpuszczają dobroczynną energię do wszystkich pomieszczeń i tym samym we wszystkie sfery naszego życia. Za pomocą różnych metod można ją w pewien sposób ukierunkowywać, w zależności od tego, co chcemy osiągnąć czy poprawić. Przede wszystkim warto operować kolorami - nie potrzeba żadnej definicji jakiejkolwiek sztuki urządzania wnętrz, żeby wiedzieć, jakie barwy oddziałują na nas pozytywnie, a przy jakich czujemy się nieswojo. W chińskim budownictwie na pewno nie raz zwróciliście uwagę na czerwone drzwi - ten kolor wybierany jest nie bez powodu, ponieważ właśnie czerwień symbolizuje dobrobyt. Zielone "usta Chi" z kolei przyciągają wszelki wzrost, a niebieskie - odprężenie, relaks. Drzwi o brązowym odcieniu kojarzą się ze stabilizacją i pewnością. To typowe cechy przypisywane tym kolorom podczas urządzania wnętrz i nie tylko. Tym samym feng shui odzwierciedla po prostu to, co sami stosujemy świadomie czy też instynktownie na co dzień, inaczej jednak tłumaczy powody stosowania takiego, a nie innego rozwiązania :)
Drzwi wejściowe potrafią być czasem małymi dziełami sztuki, prawda?
Przechodząc do wnętrza, znowu niczym nowym ani zadziwiającym nie jest złota zasada feng shui, którą wpajają od dziecka rodzice swoim pociechom - utrzymuj porządek! Tam, gdzie panuje ład, tam i łatwiej i lepiej układają się wszelkie inne sprawy. W końcu na pewno każdy, mając bałagan na biurku, zauważył lekką dezorientację i nieco gorszą jakość, wydajność pracy, prawda? Tak samo, gdy mamy nieporządek w kuchni - od razu odechciewa się kulinarnych przygotowań; w garderobie - gdzie te skarpetki do pary??; w sypialni - tak jakoś trudniej się porządnie wyspać... Harmonia w przestrzeni, którą zauważamy gołym okiem, skutkuje też harmonią w sferze niewidocznej - uczuciowej, duchowej, związanej z energią. Wniosek? Dobra organizacja to podstawa! Wiele razy już przedstawiałyśmy Wam z Lou sposoby na przechowywanie i porządkowanie, i chociaż każdy pewnie czasem trochę bałagani, to jednak warto tworzyć wokół siebie korzystną, pełną ładu aurę :)
To tylko wstęp:) W następnym poście opowiemy o Feng-shui w kuchni:) Stay tuned!:) Chcecie więcej?:) Dajcie znać:)
A na koniec dzisiejszego posta chiałybyśmy nareszcie ogłosić zwycięzce w konkursie z Boschem!:) Otóż Oli przygotowania przypadły nam najbardziej do gustu:) Ola, prześlij nam swoje dane na [email protected]. "Na chwilę w zamyśleniu przysiadam na krześle, oczami wyobraźni widząc nasz piękny dom, gotowy na święta, pachnący świerkami i mieniący się kolorami choinkowych bombek. Zaglądam pod łóżka, przecieram półeczki, a w międzyczasie prasuję entą wersję firanek, bo przecież okna też mają prawo do odświętnego stroju. Nie narzekam na niekończącą się listę rzeczy do zrobienia, tylko cieszę się, że w końcu mamy swoje własne miejsce na świecie, ściany i podłogi, okna i kąty, w których nasza miłość dokonuje cudownej przemiany budynku w DOM. I nie pomstuję z powodu gorącego karmelu, który zamiast na domek z piernika kapnął na mały palec, nie krzywię się na myśl, że pies znów zabłocił białą podłogę, a ogonem umalował pół ściany. To nic :) Jesteśmy u siebie, więc sprzątanie, pieczenie, gotowanie, strojenie i każdą inną przedświąteczną krzątaninę doceniam jeszcze bardziej. Nie jestem perfekcyjną panią domu, ale na moje szczęście nasz dom jest dla mnie najbardziej perfekcyjny i mam nadzieję, że tak będzie zawsze :)"
Gratulujemy i dzięki za wszystkie zgłoszenia;) Mamy najfajniejszych czytelników;) Loving it!:)
Źródło zdjęć: tutaj