Zobaczcie tylko, jak prezentowało się wnętrze before. Salon zapewniał dość spore możliwości, jednak zawsze powtarzam, że trzeba się znać na rzeczy oraz mieć sporą wyobraźnię, żeby funkcjonalnie i zarazem pięknie urządzić przestrzeń :) Uważam więc, że właściciele domu spisali się tutaj świetnie, bo dość przestronny pokój dzienny odświeżyli i ożywili, kierując w zasadzie całą uwagę na najbardziej przytulną część - czyli właśnie leżankę w oknie.
Na samym początku powstała kontrukcja. Drewniana rama na podłodze to podstawa, aby później na niej budować pożądane meble i by trzymać się równo linii ;) Wydaje się, że to wcale nie jest trudne - bo i owszem, znając dokładne wymiary i założenia, skomplikowane to nie jest - jednak należy znać wcześniej dokładny szkic i rygorystycznie się go trzymać. W przypadku takiego DIY każde przesunięcie o kilka milimetrów może wpłynąć na efekt prac remontowych.
Właściciele mogliby poprzestać na leżance w oknie, jednak dysponując całkiem przyjemną przestrzenią, zdecydowali się dobudować również po jednym regale z każdej strony siedziska. Oczywiście taka konstrukcja była od samego początku uwzględniona w planie. Zobaczycie jak meble poprzez swoja symetrię świetnie wprowadzają ład i harmonię do salonu.
Tu już dokładniej widać, w jaką stronę zmierzali gospodarze, prawda? :) Drewno pomalowane białą farbą idealnie wtapia się w ścianę i w ogóle cały pokój, dodaje subtelności i wnosi świeżość. Puste półki aż proszą się, aby zagospodarować je rodzinnymi pamiątkami, książkami i niewielkimi ozdobami, które ostatecznie wpływają na charakter wnętrza.
I tak oto mamy efekt metamorfozy, czyli z pustego pomieszczenia powstała wręcz fascynująca przestrzeń, czysta i jasna, relaksująca i bardzo praktyczna. Leżanka w dużym oknie wygląda świetnie, sama najchętniej urządziłabym taką u siebie! A Wam jak się podoba? :)
Źródło zdjęć: tutaj