Na salon aż miło popatrzeć. Jest świeży i pięknie rozjaśniony, a jednocześnie zachowuje bardzo wesołą aurę. Lekko figlarną, która musi rewelacyjnie nastrajać do odpoczynku. Najbardziej podobają mi się rozmaite poduszki, które wprowadzają do wnętrza mnóstwo przytulności. Do tego mamy świeczniki, kwiaty, galerię ścienną, nawet stosy gazet pod stolikiem kawowym pełnią dekoracyjną funkcję :)
A tu zbliżenie na stolik kawowy. Wazony z miarkami prezentują się ciekawie, prawda? Stół jest pełen rozmaitości, więc wybór przezroczystego szkła to świetne rozwiązanie. Nie wprowadza nadmiernego chaosu, za to ładnie eksponuje ozdobne przedmioty. Stolik jest przy tym lekki i równoważy aranżację wokół.
A tu... niespodzianka! Salon zaaranżowano razem z sypialnią. Właścicielka postawiła na duże wygodne łóżko, które zadziwiająco dobrze współgra z pozostałymi elementami wystroju wnętrza. Przyczyniają się do tego przede wszystkim wesołe dekoracje i wzory na różnych tkaninach i przedmiotach.
Za pomocą ścianki działowej z pokoju wydzielono małą garderobę. Jak dla mnie, to rewelacyjne wyjście - wszystkie rzeczy, buty, torebki i biżuteria są zawsze schowane i uporządkowane (nawet, gdyby miał się zrobić lekki chaos, to i tak nie będzie tego widać siedząc na sofie ;) Organizacja garderoby jest na medal - wszystko ma swoje miejsce i jeszcze tworzy przyjemną dla oka całość.
Właścicielka uzbierała całkiem pokaźną kolekcję butów :)
Kuchnia jest naprawdę malutka. Wąska przestrzeń w niczym jednak nie przeszkadza, by zabawić się wzorem i kolorem. Kolorowy dywanik, kolorowa rękawica, kolorowe naczynia... aż chce się śpiewać od progu ;) Tego typu dodatki odciągają uwagę od niewielkiej ilości miejsca do dyspozycji. Spójrzcie też na pomysł z wazonami na parapecie! Oryginalny, a jaki prosty, zachwyci szczególnie tych, którzy lubią colę :) Dużym plusem tego pomieszczenia są okna, i to aż dwa. Małe kuchnie, zwłaszcza w blokach, nieraz są pozbawione dostępu do naturalnego światła, więc to dodatkowy atut.
Źródło zdjęć: tutaj