Ok, zima prawie w pełni - prawie, bo jednak do mega klimatu brakuje śniegu za oknem :) Jeśli jesteście ciekawi, jakie hity w tegorocznym grudniu mnie przekonały, to zobaczcie koniecznie :) To 9 rzeczy must have, z którymi Wasz dom nabierze przytulnego charakteru. Będzie pięknie wyglądało, pachniało i inspirowało wszystkich domowników :) No to gotowi???:)

1. Zadbajcie o odpowiednie dekoracje. Sprawdzą się nawet proste rzeczy, takie, które typowo kojarzą się z zimą. Idealna będzie tutaj gałązka ilex, która ma mega czerwone owoce, to pierwszy hit na grudzień! Jest bardzo świąteczny, ale może zostać jako dekoracja jeszcze dłużej :) Wystarczy jedna gałązka włożona do szklanego wazonu i mamy klimat. Prosty i relatywnie tani trick na dekorację. W skandynawskich wnętrzach to must have. I zimą muszę ją mieć!

2. Zimowe kapcie  są czadowe - czego trzeba więcej? :) Ja uwielbiam takie gadżety, bo to typowy zimowy umilacz. I od razu jest super przyjemnie. Mam słabość do nich i to bardzo:)

3. Kiedy tylko wymieniam pościel na czystą to moje dzieci uwielbiają właśnie wtedy skakać po łóżku -za każdym razem. I o ile uwielbiam zimowe zapachy cynamonu w świecach, to wszystkie tkaniny muszą mieć w naszym domu świeży zapach, który od razu kojarzy mi się z porządkiem i czystością.  I przyznam, że mam hopla na punkcie pachnących ubrań, poszewek czy kocy.  I jak dla mnie hitem są perełki zapachowe Lenor.  Mój faworyt to Spring Awakening - mają bardzo świeży zapach, który długo się utrzymuje na rzeczach i pościeli- cały pokój pachnie! Wrzuca się je po prostu na dno bębna pralki, potem kapsułki, a na koniec wkładamy pranie.  Dla spotęgowania zapachu można dobrać kapsułki do prania (dostępne w Rossmanie)  i płyn do płukania z tej samej serii. Mówię wam, że to działa!  Też uwielbiacie zapach wypranej pościeli, poszewek, kołdry i ubrań? 

Pamiętajcie tylko, że tego typu produkty trzymamy poza zasięgiem dzieci. Ja tam zawsze staram się umieszczać na półkach, które są wyżej.

Wiadomo, bez tematu prania się nie mogło obyć, bo pranie nigdy się nie kończy ;) ;) A mój mąż zawsze zapewnia, że mi pomoże i nigdy, ale to przenigdy nie używa płynu ani perełek.  I zawsze muszę to zrobić sama:)i! Piorę po raz kolejny, i je dodaje a zapach i delikatność - warte wszystkiego! Te perełki Spring Awakening - zapach klasyka i sprawdzą się o każdej porze roku! Dodatkowo jeśli macie suszarkę to koleżanka mi mówiła, że świetne są chusteczki zapachowe Lenor, ale jeszcze ich nie używałam.  Perełki mnie przekonały w 100%. 

Jeśli jednak chcecie mieć efekt WOW, to najlepiej jak użyjecie kapsułek z płynem do prania i tymi właśnie perełkami. Gwarantuje, że efekt będzie niesamowity. Wiem, że wiele z Was używa często jednej lub dwóch z tych rzeczy, ale jak już raz spróbujecie w komplecie to nie będziecie chcieli inaczej:) Mówię Wam - jest moc!

4. Hitem na  grudzień, który zobaczycie w każdej aranżacji wnętrza, jest koc - super miękki i delikatny, pod który można wskoczyć w zimowe wieczory.  Co do zapachu to jednak zawsze zostawiam świeży i wiosenny.

5. Do koca i innych dekoracji można dopasować poszewki do poduszek. Dodatkowym hitem będzie to, jak będą pięknie pachnieć po praniu :) Wygląd i zapach to wszystko tworzy super atmosferę w domu.  I tu zawsze stawiam na świeże nuty, a w świecach na te bardziej ciężkie. 

6. Nie przepadam za herbatami. Nie pijam ich praktycznie w ogóle. Tylko jak zaczyna się zima to mam ochotę na taką rozgrzewającą z owocami i miodem:) Do tego pomarańcza obowiązkowo.  Można też sobie przygotować prawdziwą gorącą czekoladę - idealna na wieczory! Przysmak moich córeczek.

7. W grudniu piżamka w kratę z t-shirtem to must have! I bokserki wełniane - loving it! ;) Oczywiście w zimowych kolorach bieli, czerwieni i zieleni. 

8. Grudniowy wieczór to obowiązkowo dobry film albo serial.  Najlepiej w łóżku pod kocem:)

9. Zimowy hit to też świeczki. Świece w szkle, z napisami z jednej strony fajnie wyglądają , a z drugiej robią całą atmosferę.

To moje grudniowe hity i bez nich nie wyobrażam sobie naszego domu. Tak już mam, że bardzo zwracam uwagę na każdy taki szczegół, bo przywiązuje ogromną wagę do tego co mnie otacza! Wiadomo, że na początku trzeba wszystko wysprzątać i wyprać, bo bez tego nie ma tej radości ze wszystkich tych dodatków i gadżetów.  Ja tam się już przyzwyczaiłam. Sprzątam czasem nawet 3 razy w tygodniu, bo nie wiem czy wiecie, ale przed każdą sesją zdjęciową to must have! Nie ma innej opcji!:)

A od kilku dni sprzątam już na nowym domu po remoncie, ale na to akurat czekałam ponad rok!Stay tuned! To ostatnie zdjęcia z naszego starego mieszkania na blogu!:)

A Wam co najbardziej przypadło do gustu?

 

Wpis powstał we współpracy z moją ulubioną marką Lenor.

Zdjęcia: Małgorzata Opala