Kiedy dostałam suszarkę Electrolux do testów dostałam pytanie: a jak mogłabyś ulokować ten produkt, by do Ciebie pasował? Pomyślałam, ale jak to jak? Po prostu napiszę o moim doświadczeniu z suszarką, o tym, że jeśli ktoś się waha to koniecznie musi przeczytać moją recenzję! To jest w końcu jakiś wydatek, dodatkowo dla wielu jest to nowość. Dostałam pytanie: a czy Twoi czytelnicy będą ok, jeśli ulokujesz suszarkę? Odpowiedziałam: Suszarka to jak dla mnie wynalazek wszechczasów, a jest jeszcze tak mało popularna  w naszych domach! Skoro sama jej używam na co dzień, sama poleciłabym mojej przyjaciółce, to dlaczego miałabym jej nie polecić moim czytelnikom? Także zrobiłam to i nie boję się, że znajdą się ci, którym się to nie spodoba!

Jeszcze 2 lata temu, dla mnie suszarka  też  była nowością. I wiem jak zmieniła moje życie. Po testach nowej stwierdziłam zrobimy jej zdjęcia w środku mojego salonu ! Bo zasługuje Proszę Państwa na uwagę! To moja przyjaciółka! A najlepsze jest to, że moja figura przy jej krągłych kształtach zawsze wygląda rewelacyjnie. Tak to chyba jej największa zaleta:):):):):) Zaprzyjaźniłyśmy się do tego stopnia, że zaufałam i pożyczyłam jej moja ulubioną jedwabną bluzkę. Oddała w stanie jak nowym! :)

Nie mam pojęcia czemu kobiety zastanawiają się, czy warto! W sumie jak sięgam pamięcią to jeszcze kilka lat temu miałam jednak podobne dylematy. Także moje drogie, jeśli nie chcecie zarazić się moja przyjaźnią, to nie czytajcie! To jest wydatek, ale jak dla mnie wydatek, który totalnie ułatwia mi życie. Szczególnie na moich małych wnętrzach, gdzie nie mam miejsca by wieszać ubrania. Dlatego jeśli zastanawiasz się, czy masz na nią miejsce to ja zapytam: a masz miejsce na stojąca suszarkę i na czekanie, aż wyschną Wasze ubrania? Ja swoją na co dzień trzymam w szafie! Nic się nie dzieje, można!

Dlaczego ta suszarka jest taka przyjazna?

Mój model to Electrolux Perfect Care 800. I co w niej wyjątkowego?

Z mojego punktu widzenia podstawowa funkcja, która mnie zauroczyła to fakt, że można suszyć naprawdę delikatne tkaniny bez obawy, że ulegną skurczeniu czy zmieni się ich kształt! Słuchajcie – nawet jedwab czy wełnę! Czad!

Dla mnie bardzo liczy się pościel i ręczniki. Uwielbiam jak są jeszcze ciepłe i kiedy składam je tuż po suszeniu! Są niesamowicie miękkie. I w życiu nie osiągnie się tego susząc tradycyjnie. A zimową porą docenia się to jeszcze bardziej.

Dodatkowo są specjalne programy na dżinsy, na wełnę, na outdoor co gwarantuję, ze jest odpowiednia temperatura suszenia dla poszczególnych tkanin. To mega ważne! Ten system nawet ma swoją nazwę DelicateCare i zapewnia odpowiednią pielęgnację ubrań. Tak, nawet tych, o których mówi się, że nie nadają się do suszenia. Jeśli lubicie różne sporty i macie odzież funkcyjną to ma w sobie coś co bardzo loving– przywraca im wodoodporność.

Jest też i system SensiCare (taka ładna nazwa) i mierzy on wilgotność każdego ładunku prania oraz dostosowuje odpowiednio czas suszenia. Wiec sama za mnie wszystko ustala i dba o ekonomię. 

Jedyne,  co mogłabym poprawić to kolor. Fajnie jakby kiedyś były całe miętowe. Super można byłoby to połączyć z drewnem i czarnymi dodatkami- wyglądałyby naprawdę fantastycznie! Co  tym myślicie?

A jak zmieniło się moje życie?

Dziewczyny jeśli zastanawiacie się czy kupić – to ja Wam mówię – kupić! Po wyciagnięciu ubrań z suszarki ma się wrażenie, jakby były nowe. Są miękkie, świeże – uwielbiam to!

Dajcie znać jaki są wasze doświadczenia? Ja polecam i nie wyobrażam już sobie życia bez suszarki. To tak jakby teraz ktoś Wam zabrał zmywarkę? Ciężko by było, prawda? Ja już tak mam z suszarką!

Zdjęcia: Małgorzata Opala