Wcześniej wnętrze było po prostu już dość zaniedbane i stanowczo wymagało odświeżenia, żeby nie rzec gruntownego remontu. Przyznam, że pomysł z dużym lustrem, nad którym wisiało teatralne oświetlenie (kojarzycie na pewno takie żarówki - bulwy z hollywoodzkiej garderoby? ;)) był ciekawy, jednak w takim otoczeniu nawet najpiękniejsza dekoracja straciłaby na uroku...

Natomiast po remoncie... ulala :) Totalna przemiana, całkowicie odmienny klimat od pierwotnego - teraz łazienka wygląda naprawdę elegancko, pełno w niej czaru i nawet wykwintności, która objawia się w "salonowych" dodatkach. Paprotka w przezroczystym szkle czy srebrne kinkiety, jakie szczególnie przypadły mi do gustu, to właśnie te detale, które wyznaczają cały charakter wnętrza. Aranżacja uzupełniona jest wieloma tego typu drobnymi elementami wnoszącymi do wnętrza sporo ciepła i przytulności.