Do what you love - nowy cykl! Garść inspirujących porad, jak się wziąć za realizację marzeń ;)

Nie wystarczy marzyć, trzeba jeszcze działać! No właśnie, o tym słyszał już chyba każdy. Proste do zapamiętania, a jednak trudne w realizacji. Niby wszystko zależy od naszych chęci i... Czasem, nawet, gdy wydaje nam się, że czegoś chcemy, to brakuje nam jednak tego zapału albo może i odwagi, by po to sięgnąć. Sama miałam już tyle razy podobnie, zresztą tak jak pewnie większość z nas. Jak nie poddawać się negatywnym myślom, pokonać strach, a zacząć urzeczywistniać swoje marzenia? To pytanie, na które sama próbuje sobie nie raz odpowiedzieć, ale mam kilka sprawdzonych sposobów, które ułatwiają mi realizację moich celów. I sprawdzają się:) Choć też miewam chwile zwątpienia, to jednak to są chwile. W czym tkwi tajemnica? Nic odkrywczego, po prostu ciężko pracuje i jestem wytrwała..nie daje za wygraną, nie odpuszczam,no dobra odpuszczam,ale tylko wtedy gdy czuję,że brak sił...I przede wszystkim kocham to co robię...A poniżej kilka moim zdaniem motywujących punktów:)

unnamed


1. Dobre myśli przede wszystkim! Pozytywne nastawienie to fundament- taak, wiem, że to łatwo powiedzieć :) Ale to wymaga treningu i ćwiczeń, tak jak każdy inny obszar, np. praca nad sprawnością fizyczną albo zdobywanie nowych umiejętności zawodowych, kulinarnych itp. Praktyka czyni mistrza :) Zatem nastawiamy się pozytywnie i odrzucamy wszelkie obawy, złe przeczucia, przede wszystkim "gdybanie", i wczuwamy się w sytuację, którą chcemy stworzyć. Nie - chcielibyśmy, a chcemy! Nie - "ale fajnie by było, gdyby...", tylko "super, że robię, mam, jestem ..."! Wizualizujemy zmiany, jakich pragniemy w czasie teraźniejszym - tak, jakby już zaszły. Wtedy łatwiej jest wzniecić w sobie dobrą energię i zapał do działania, bo już prawie namacalnie czujemy, jak to jest wspaniale, kiedy dopięliśmy swego. Opierając się na odległych mrzonkach trudno czasem uwierzyć, że faktycznie mogą się spełnić. Wyobrażając sobie natomiast własne cele jako coś zupełnie realnego, coś, co już tu obok nas jest, zyskujemy potężniejszą motywację i o wiele szybciej je osiągamy. Nie jest to proste zadanie,ale naprawdę warto spróbować. Często tak robię i to działa!:) Spróbujcie sami. Zupełnie inaczej brzmi: "Chciałabym, abym na moim blogu pojawiały się takie ....", "Fajnie,że na moim blogu pojawiają się takie rzeczy, teraz tylko zbiorę kilka inspiracji i tworzę świetny post". No i mama dała mi największą wiarę w siebie: cokolwiek pomyślisz, uda Ci się - tak mi mówiła...I do dziś te słowa są w mojej głowie..I przekazuje je mojej Melanii:) Także wmawiajcie sobie: "uda mi się".

2. Przestań szukać wymówek! Porady się ze sobą łączą i wszystkie sprowadzają się do tego samego: czas w końcu wziąć życie we własne ręce! To też może brzmieć jak utarty slogan, ale to nic innego, jak czysta prawda. Choć to czasem przykre i niewygodne, to musimy wziąć pełną odpowiedzialność za swoje życie. Nie zrzucając winy za swoje niepowodzenia albo potknięcia na innych czy wszystko dookoła. Bez żadnych: "bo mnie szef zdenerwował!", "bo wcale nie chciałam/chciałem, ale przez niego...". Najprościej jest wymawiać się przypadkowymi sytuacjami czy zachowaniem innych osób, ale tak naprawdę udźwignięcie tych wszystkich przeciwności i wyciąganie z nich wniosków dla siebie jest prawdziwą sztuką.Także podejmuj wyzwania, nie bądź leniwy i bądź swoim najsurowszym krytykiem. Wszystko zależy od Ciebie, zaryzykuj, wyjdź ze swojej strefy komfortu. Nie narzekaj. Popełniaj błędy i idź dalej. Przekuj porażkę w sukces.

3. To, co masz zrobić jutro, zrób już dzisiaj :) Ile razy zdarzyło Wam się odkładać coś na później, bo przecież "nie ucieknie"? Byłam w tym najlepsza:) Ale sama wiem, że to nic dobrego i raczej tylko oddala od celu niż pozwala coś osiągnąć. Dlatego małymi kroczkami nauczyłam się organizować czas tak, by starczyło go na to, co tak naprawdę chcę zrobić. Doby przecież nie wydłużę ;) I wbrew pozorom, im więcej zadań, tym lepsza organizacja - widzę to teraz szczególnie po powrocie do pracy i godząc wszystkie zajęcia z byciem mamą :) A w szczególności nie przekładam zaplanowanych spraw na później, jeśli mogę zrobić coś od razu, to z robię to tu i teraz. Nie ma lepszej zasady!

7af51aa2d04a11e3905c0002c950d288_8


4. Ucz się na błędach, i to niekoniecznie tylko cudzych - własne też dowartościowują pod warunkiem, że wiemy, jak potknięcie przekuć w sukces. Każda porażka coś nam mówi, zamiast podłamywać się i ograniczać tym swój zapał, lepiej zastanowić się - dlaczego tak się stało? Co zrobiłam/zrobiłem nie tak, a co można następnym razem poprawić? Po takiej analizie, kiedy wyciągniemy konkretne wnioski i lekcje, może okazać się, że porażka wcale nie była porażką... A jedynie drobnym potknięciem, dzięki któremu przy następnym działaniu postąpimy jeszcze lepiej niż gdybyśmy nie mieli tych doświadczeń! We wszystkim warto widzieć dobre strony, to naprawdę się opłaca :) :) Z perspektywy czasu, to moje pozorne porażki pozwoliły mi odnaleźć moja pasję. Po prostu uświadomiłam sobie,że nie chcę i nie lubię wielu rzeczy, a to ułatwiło mi dojść do wniosku,co naprawdę kocham robić.Na przykład moim marzeniem była kiedyś praca w agencji reklamowej, ale jak musiałam pracować 24h na dobę stwierdziłam, że tak nie chcę...Zrezygnowałam ze swoich młodzieńczych marzeń,ale odkryłam swoja pasję do internetu, pisania i aranżowania. Także przekułam swoje niezadowolenie w sukces:) Jestem mamą, żoną i mam czas na swoje pasje:) Moi rodzice zawsze mi mówili: nie przejmuj się porażkami, nie wszyscy sa najlepsi i nie musisz być we wszystkim najlepsza -rób swoje i rób to co kochasz,a będziesz szczęśliwa;)

5. Jeśli nie wiesz, od czego zacząć - zacznij od tego, co masz pod ręką :) Nie musisz tworzyć rozdmuchanych planów na kolejne dziesięciolecia, by postawić krok do przodu. Oczywiście, dobrze jest mieć jakiś zarys, może szkic działania albo kolejne punkty do odhaczenia. Ale tak naprawdę, jeśli nie wiesz, jak stworzyć harmonogram zdobywania szczytu, po prostu zacznij od drobiazgu, małego kroczku. Sama wiem jak to jest postawić sobie świetny cel, a potem ponieść porażkę:( To co mi pomaga w realizacji "wielkich celów" to właśnie podzielnie go na małe części, które sa dość łatwe do zdobycia:) Mówię Wam to mega motywuje:) Gdy chcesz schudnąć, nie musisz planować udziału w maratonie w kolejnym roku (ale ja planuje w pół-maratonie) - po prostu poświęć sobie od dzisiaj codziennie 10 minut na relaks i ruch - choćby przysiady, trucht w miejscu, drzemkę z przyjazną wizją, a potem stopniowo wydłużaj czas i zwiększaj poziom trudności. Tak właśnie robię z bieganiem. Zaczęłam od biegu 2-3 km, ale regularnie. Teraz biegam już po 6-7km i powiem Wam,że mogłabym więcej, kondycja bardzo mi się poprawiła. Wyznaję zasadę,że systematyczność to podstawa sukcesu. Kolejna rzecz: gdy chcesz zmienić pracę, która Cię męczy, nie zadręczaj się "gdybaniem - a jeśli nie jestem dość dobra/dobry, a co będzie, gdy..." - zwyczajnie wyślij CV. Gdy chcesz podszkolić się w języku obcym, nie zniechęcaj się wrogimi myślami "a z czego ja opłacę kurs?", tylko zacznij od przejrzenia darmowych stron z lekcjami, obejrzyj film bez lektora, umów się z koleżanką, która może Ci pomóc... I tyle! Ważne, by działać tu i teraz, bo jeśli my nie zaczniemy sami realizować swoich marzeń, to kto za nas to zrobi? :) ....Wszystko zależy od Ciebie:)

Najpopularniejsze wpisy

Aby zadać pytanie musisz się zalogować.
Przejdź do strony logowania »

Jeśli nie masz jeszcze konta przejdź do rejestracji.

Aby dodać do ulubionych musisz się zalogować.
Przejdź do strony logowania »

Jeśli nie masz jeszcze konta przejdź do rejestracji.
Ebooki Lovingit