W, nazwijmy to, czarnej kuchni sporą dozę wyrazistości zapewniają czerwone cegły na ścianie. Dla ich miłośników to może przeważać na plus tej wersji ;) Tworzą one dość silny kontrast z barwą mebli, a jednocześnie pozwalają wdzięcznie wyeksponować takie dodatki, jak świeże zioła czy soczyste owoce zawieszone nad blatem kuchennym. W całym wnętrzu panuje też przyjemny, nieco romantyczny czy raczej elegancki klimat, który podkreślają uważnie dobrane detale. Drobne świeczniki, piękny storczyk czy finezyjna lampa nad stołem w części jadalnianej wzbogacają prostą skandynawską koncepcję wystroju o nastrojową aurę.
W kuchni szarej mamy z kolei subtelne szarawe kafelki, czy może raczej białe odbijające tak szarą poświatę, które wpływają na znacznie spokojniejszy charakter wnętrza. Aranżacja jest bardziej klasyczna i - chociaż zawiera wiele spójnych elementów z powyższą - wydaje się w pewien sposób skromniejsza. Dobrym przykładem na inspirowanie się typowo skandynawskim stylem są żarówki zwisające nad blatem - małe, proste, zyskujące na efektowności dzięki złotym oprawkom. Można powiedzieć, że to właśnie te złote drobne elementy, jak choćby uchwyty szafek, też dodają swojego rodzaju wykwintnego blasku, jednak myślę, że w mniejszym stopniu niż w kuchni czarnej, jak sądzicie?
Również i tutaj sporą rolę - nie tylko w sensie dekoracji - odgrywają zioła w doniczkach :) Intensywnie zielone akcenty na parapecie wprowadzają przyjemny, naturalny klimat, dzięki czemu kuchnia wydaje się jeszcze przytulniejsza.
W czarnej kuchni umeblowanie jest pełniejsze - szafki wyższe, nieco masywniejsze, no i w tym mocnym dominującym kolorze :) Natomiast w drugiej, szarej aranżacji całość opiera się na niskiej zabudowie szafek podłogowych, a przestrzeń ponad nimi wypełniają drobne, lekkie przedmioty i dekoracje. Która odsłona kuchennego wystroju podoba Wam się bardziej?
Źródło zdjęć: tu i tu